Urocze miejsce w sercu Beskidów przywitało nas odpowiednią ilością śniegu, a po jakimś czasie aura okazała się dla nas na tyle łaskawa, że wyszło słońce i nad głowami ujrzeliśmy błękit nieba. Każda z trzech grup, na które zostaliśmy podzieleni, mogła doświadczyć następujących atrakcji: wziąć udział w kuligu czyli przejechać się saniami zaprzężonymi w konie i posłuchać opowieści woźnicy, jednocześnie podziwiając piękne widoki; zjeść przesmaczną kiełbasę (upieczoną – oczywiście - na ognisku) z równie pysznym chlebem – a wszystko to w góralskiej kolibie, w której ugoszczono nas serdecznie. Wspaniałą atrakcją pobytu w Wiśle okazały się również gry i zabawy na śniegu, zorganizowane i prowadzone pod czujnym okiem naszych nieocenionych nauczycieli wychowania fizycznego.
Zmęczeni, trochę przemoczeni, ale na pewno bardzo zadowoleni, wróciliśmy do szkoły w godzinach popołudniowych. To było wspaniałe zakończenie półrocza i jednocześnie rozpoczęcie ferii zimowych.
To osiągnięcie honoruje ciężką, systematyczną i rzetelną pracę uczniów i nauczycieli prowadzącą do ponadprzeciętnych rezultatów egzaminu maturalnego, sukcesów w olimpiadach, konkursach o charakterze ogólnopolskim i międzynarodowym oraz egzaminach Cambridge. Nasi absolwenci są studentami najlepszych uczelni w kraju i za granicą, prowadzą własne firmy, pracują w uznanych instytucjach.
Przyjazną wszechstronnemu rozwojowi atmosferę kreuje również współpraca w różnego rodzaju projektach, wyjazdach naukowych i innych przedsięwzięciach. Nasze wspólne zaangażowanie napawa nas dumą i radością tym większą, że przynosi wymierne rezultaty.
A potem było już tradycyjnie. Polonez- dostojny i elegancki, połyskujące suknie, wyszykowane garnitury, wyćwiczone kroki- jeszcze piękniej niż w Soplicowie. Z boku kadra nauczycielska i pękający z dumy rodzice łapczywie ekranami telefonów wyłapujący każdy krok pociechy. Przemówienie- osobisty i spersonalizowany ukłon przewodniczącej klasy w stronę dyrekcji, grona pedagogicznego, pracowników szkoły, rodziców i nade wszystko koleżanek i kolegów. Ogromny wyraz wdzięczności wobec wszystkich, którzy towarzyszyli trzecioklasistom w ich dotychczasowej życia wędrówce. Na odpowiedź dyrekcji nie trzeba było długo czekać- pochwałom i życzeniom dalszych sukcesów nie było końca.
A po kolacji? Szaleństwo na parkiecie, zabawa w różnych stylach i konwencjach. Pyszności na talerzach w przerwie od tańca. Quiz wiedzy o klasie 3LO i okazja do tryumfu wychowawcy. Pojedynek o miano króla parkietu stoczony między przedstawicielami męskiej części kadry pedagogicznej. I oczywiście film o głównych bohaterach wieczoru pokazujący ich wyjątkowość w kalejdoskopie szkolnych zbiorowości.
Ciekawe, czy ktokolwiek, opuszczając nad ranem Dworek New Restaurant, pomyślał, że już za 105 dni matura…? Powodzenia!